Ciągle pada... chciało by się zaśpiewać. Za oknem ponuro, szaro. Na przywołanie wiosny zmalowałam bocianki :) wylądowały sobie na mojej facjacie :D
podkład: Clinique superbalanced 09
puder:Glazel
bronzer: L'oreal Translucide
biały cień: Inglot 373
czarny cień: Inglot 391
czarny eyeliner: Rimmel żelowy
czerwony cień: paletka 160 cieni
sztuczne rzęsy: no name
tusz: MF 200 calorie
pomadka: Rimmel apocalips 600
WOW niesamowite!!!jestem pod wielkim wrażeniem tych bocianów,wyglądają jak żywe:)))arcydzieło:)
OdpowiedzUsuńZa oknem również mamy szaro i ponuro;((
cieszę się,że się podobają :))))
Usuńmiejmy nadzieję,że już niedługo będą cieszyły soczyste zielenie drzew i błękit nieba :)
ślicznie Ci wyszły te bociany :) Masz zdolności :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam! :)
OdpowiedzUsuńWow, jestem pod ogromnym wrażeniem :-) Masz wielki talent :-)
OdpowiedzUsuńślicznie dziękuję za miłe słowa :)
Usuńjestem pełna podziwu, gratuluję talentu
OdpowiedzUsuńdziękuję :)))))))))))))))))
Usuń