Dzisiaj post zupełnie nie związany z
makijażem. Będzie o włosach.
Przez 12 lat farbowałam włosy na czarno.
Po prostu dobrze się czułam w takim odcieniu. Niestety latka lecą. Postanowiłam
wrócić do brązu. Nie chciałam jednak niszczyć mocno włosów, więc zapragnęłam
dekoloryzacji. Przechadzając się po "topowych" salonach w mojej
mieścinie zaniemówiłam. Otóż każdy salon powiedział,że dekoloryzacja w moim
przypadku jest niewykonalna...Jedynie rozjaśnienie wchodzi w grę...
Przyzwyczajałam się do myśli,że do końca
swojego żywota będę "czarna". Aż na mojej drodze pojawili się ONI!
Ten post jest hołdem w stronę tych Panów.
Czytając pochlebne słowa o nich
postanowiłam oddać się w Ich ręce. Pomyślałam albo tu, albo nigdzie.
I pojechałam 230km z nadzieją, że może
oni coś poradzą.
Mina Panów na to co miałam na głowie była
bezcenna :D świetnie Ich rozumiem.
Zaczęliśmy od próby dekoloryzacji.
Liczyłam się z tym,że może nic nie wyjść. Pierwsze minuty pokazały,że chyba nic
z tego . Ale, ale... Po kilku minutach ciężkiej pracy Pana Mateusza farba zaczęła schodzić. Szło to bardzo opornie. Ileż ten człowiek miał w sobie
cierpliwości! Trwało to 2 godz! Efekt przeszedł moje najśmielsze oczekiwania.
Ukazały się kurczakowate włosy. Nawet nie wiecie ile radości mi one sprawiły.
Włosy mimo dekoloryzacji zostały miękkie.
następnym etapem była koloryzacja.
Wahałam się między dwoma odcieniami brązu. Po rozmowie ze mną ,Pan Mateusz już
wiedział jaki efekt chcę uzyskać. Nałożył dwa.
Ponownie byłam w szoku, osiągnęliśmy
efekt jaki chciałam.
Napiszę tylko- warto było pokonać te
500km!
Gdy dojrzeje do ścięcia włosów na pewno
wrócę właśnie do nich.
Polecam dziewczęta zabiegi w tym salonie.
Nie dość,że wszystko wykonane jest profesjonalnie to jeszcze odbywa się to w
przyjemnej atmosferze. Zachęcam do zapoznania się z ofertą salonu Stile Unico
Materiał nie jest w żaden sposób
sponsorowany, wyraża moje osobiste odczucia.
oto co wyszło ( zdjęcia robione w różnym świetle)
oto porównanie ;)
Czyżby ich salon w Warszawie? Byłam w Stile Unico na rytuale keratynowym! Również zdecydowanie polecam! :)
OdpowiedzUsuńrównież miałam , polecam :)
Usuńteraz masz cudowny kolorek :)
OdpowiedzUsuńoj tak, jestem mega zadowolona!
UsuńŚwietna robota, też miałam dekoloryzację 3 lata temu, trwało to ponad 4 godziny ;/
OdpowiedzUsuńu mnie sama dekoloryzacja trwała 2 godz, było o tyle trudniej że przez 12lat co 2-3 tyg farbowałam włosy na czarno. Ale w końcu się udało :))))))))
UsuńSuper efekt. :)
OdpowiedzUsuńTeraz tylko odpowiednia pielęgnacja i będzie wszystko okej :)
Obserwuję. :)
W wolnej chwili zapraszam do siebie:
http://niekoffanaa.blogspot.com
Oraz na drugiego bloga: http://nkfn.pinger.pl
Ciekawy post! Też mam za sobą dekoloryzacje. Pamiętam jak panie tarły moje włosy jak pranie na tarce....
OdpowiedzUsuńTeż miałam czarne włosy i postanowiłam zrobić się na brąz... Efekt był dobry, ale włosy długo dochodziły "do siebie"
sztukapielegnacji.blogspot.com